W czasach, gdy transport publiczny jest uznawany za jeden z najlepszych sposobów na walkę z globalnym ociepleniem, rozwój i powszechna dostępność komunikacji publicznej to bardzo istotne czynniki. Niestety, w wielu regionach powszechnie doświadcza się wykluczenia komunikacyjnego i wykluczenia biletowego. Wyjaśniamy, na czym polega zjawisko wykluczenia i dlaczego wykluczenie transportowe jest coraz większym problemem.
Czym jest wykluczenie biletowe?
Termin wykluczenia biletowego można rozumieć na dwa sposoby. W pierwszym przypadku z wykluczeniem biletowym mamy do czynienia w momencie, gdy nie jesteśmy w stanie kupić biletu na przejazd pociągiem lub autobusem z powodu braku kasy biletowej, automatu lub kiosku. Krótko mówiąc, nie mamy gdzie kupić biletu. Drugi przypadek wykluczenia biletowego to sytuacja, w której bilety są zbyt drogie i przez to niedostępne. W związku z rosnącymi cenami biletów coraz częściej mówi się o tym, że ludzie nie są w stanie dojeżdżać do pracy lub szkoły.
Wykluczenie biletowe a wykluczenie komunikacyjne
Mówiąc o wykluczeniu biletowym, nie sposób nie wspomnieć także o wykluczeniu komunikacyjnym. W drugim przypadku mamy do czynienia z brakiem środków transportu publicznego. To sytuacja, w której do danej miejscowości nie dojeżdżają ani busy, ani autobusy, czy pociągi. Problemem nie jest więc zakup biletu, a dostęp do środka transportu.
Wbrew pozorom wykluczenie komunikacyjne jest obecnie bardzo częstym zjawiskiem i dotyczy ono nie tylko wsi, ale również całych miejscowości. Przewoźnicy rezygnują z wybranych kursów, uznając je za nierentowne, co negatywnie odbija się na życiu osób zamieszkujących wykluczone obszary. Co ciekawe, duże miasto, jakim bez wątpienia jest Szczecin, także można uznać za wykluczone komunikacyjnie. Wystarczy spojrzeć na liczbę dostępnych połączeń, na przykład między Szczecinem a Warszawą. Ze stolicy do Szczecina dostaniemy się wyłącznie pociągiem. Autobusy do Szczecina jadą przez całą Polskę, natomiast bezpośrednie, szybkie linie kolejowe czy autobusowe zwyczajnie do Szczecina nie dojeżdżają. W przypadku kolei ma to związek z trwającymi od kilku lat modernizacjami torów.
Przyczyny wykluczenia komunikacyjnego
Główną przyczyną wykluczenia komunikacyjnego są pieniądze. Obsługa mniej popularnych tras nie opłaca się prywatnym przewoźnikom, a gminy nie chcą dopłacać do komunikacji miejskiej z wykorzystaniem pieniędzy z budżetu. Za przyczyny wykluczenia komunikacyjnego możemy uznać:
- likwidację spółek transportowych,
- zamykanie działalności przez prywatnych przewoźników,
- brak pieniędzy w budżecie gminy na finansowanie komunikacji publicznej,
- małe zainteresowanie transportem zbiorowym w miejscowości.
Przyczyny wykluczenia biletowego
- Wysokie koszty transportu generujące wysokie ceny biletów.
- Brak dostępu do kas biletowych lub automatów biletowych.
- Ograniczona dostępność kas biletowych (na przykład na stacjach kolejowych).
- Brak możliwości zakupu biletu u kierowcy lub konduktora.
Kogo dotyczy zjawisko wykluczenia biletowego?
Wykluczenie biletowe dotyczy przede wszystkim osób zamieszkujących mniejsze miejscowości i wsie. Dane jednoznacznie podają, że prowincje mają nie tylko mniej opcji transportu publicznego, ale również wyższe ceny biletów. Wysokie koszty podróżowania zwiększają liczbę osób wykluczonych komunikacyjnie.
Mimo że posiadanie własnego samochodu nie jest obecnie uznawane za dobro luksusowe, to osoby niepełnoletnie i w podeszłym wieku nie mogą polegać na prywatnych środkach transportu. To oznacza pełne uzależnienie od transportu publicznego i konieczność dostosowania się do kursów autobusów, busów lub pociągów. Prawdziwy problem pojawia się wtedy, gdy transport publiczny z punktu A do punktu B nie istnieje. Brak środka transportu oznacza niemożność dojazdu do szpitala, przychodni, sklepów lub miejsc kultu religijnego. Wykluczenie komunikacyjne i biletowe to w rzeczywistości wykluczenie z życia społecznego.
Darmowa komunikacja miejska sposobem na wykluczenie biletowe i transportowe?
Prywatni przewoźnicy zamykają swoją działalność w miejscach, gdzie realizowanie przewozów nie jest opłacalne. Celem każdego przedsiębiorstwa jest generowanie przychodu i branża transportowa nie jest pod tym względem wyjątkowa. Przewoźnicy zanotowali duże straty w związku z pandemią, a także w związku z podwyżkami cen paliwa, energii elektrycznej i gazu. A kiedy koszty utrzymania firmy przekraczają dochody, zamknięcie spółki wydaje się najrozsądniejszym rozwiązaniem.
Nie da się więc zmusić przewoźników do utrzymywania linii autobusowych w miejscach, gdzie liczba podróżnych nie przekracza od kilkunastu do kilkudziesięciu osób dziennie. Nikt nie będzie dopłacał do biznesu, chyba że jest to gmina. Niektóre samorządy zapewniają darmową komunikację miejską, opłacając ją z pieniędzy z budżetu gminy. Niestety to za mało, by uporać się z problemem wykluczenia komunikacyjnego. Mówimy bowiem o powszechnym zjawisku, a nie poszczególnych miejscowościach. Niektórzy wskazują, że idealnym rozwiązaniem dla wykluczenia transportowego jest rozwój kolei.